Co tu się kurczę, Skorpion, dzieje?!
Myślę sobie czasem, że życie człowieka które nie rozumie astrologii (rozumianej jako zestaw wpływów wywieranych na otaczającą nas rzeczywistość) przypomina nieco życie człowieka, który nie rozumie pojęcia pogody. Miota się zatem zdezorientowany, nie rozumiejąc czemu jednego dnia marznie, drugiego zaś oblewają go poty, czemu czasami chodzi zmoknięty a czasami nie. Astrologia, informując o nadchodzącej „pogodzie”, pozwala na uniknięcie efektu zaskoczenia, czyli na zabranie ze sobą parasola kiedy prognoza mówi, że padać będzie deszcz.
A piszę o tym wszystkim nie bez kozery, jako że poczynając od pierwszych dni listopada (2012 roku) jesteśmy pod wpływem kilku silnie działających aspektów, mających duży wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. Ze smutkiem więc patrzę na szybko rosnącą grupę ludzi, który podejmują coraz bardziej nerwowe działania, nie rozumiejąc co, dlaczego i czemu właśnie teraz się wydarza. Zresztą piszącemu te słowa też się rzecz jasna „obrywa”, ale ponieważ wie czego się spodziewać więc udaje mu się minimalizować straty i generować zyski wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. I jak zwykle chętnie się z P.T. Czytelnikami wiedzą swą „tajemną” podzieli :)
Cały ten gwiezdny galimatias rozpoczął się na początku listopada, kiedy tuż po opozycji Wenus z Uranem rozpędzony Merkury gwałtownie wyhamował w optymistycznym znaku Strzelca i 6 listopada ruszył ruchem wstecznym. Merkury to planeta odpowiadająca za komunikację, wymianę informacji oraz za nowe media. Wbiegająca do Strzelca dała wszystkim poczucie wszechmocy, wiarę w swoje możliwości oraz pęd do działania. Szkopuł w tym, że mogło to być jedynie nie mające pokrycia w faktach zachłyśnięcie się, tak charakterystyczne dla nadmiernie optymistycznych Strzelców. A Merkury cofając się wszedł do podejrzliwego znaku Skorpiona, który szybko zaczął weryfikować nadmiernie optymistyczne założenia, obnażać naciągane założenia czy też obietnice bez pokrycia.
A wpływy Skorpiona w tym miesiącu są bardzo silne i to wcale nie tylko z racji pobytu w nim Słońca! Otóż na niebie zaczyna powoli kształtować się koniunkcja odpowiadającej za pieniądze i związki szczodrej Wenus ze złowrogim Saturnem. To potężny aspekt, który bezlitośnie obnaży wszelkie ukrywane dotychczas sprawy, wyciągnie na światło dzienne to co trzymane było w tajemnicy, wreszcie: ujawni wszelkie romanse oraz alianse zawierane w imię walki z kimś bądź przeciw czemuś. Gwoli informacji: aspekt ten kulminację swą mieć będzie 26 listopada.
Tak silne wpływy znaku Skorpiona widać jak na dłoni: w wyborach w PSL będący „pewniakiem” Waldemar Pawlak, zodiakalna Panna, sromotnie przegrał z Januszem Piechocińskim, Rybą z III dekady zatem mającym wsparcie... Skorpiona! Żaden z dziennikarzy, czy też analityków politycznych, nie przewidywał takiego wyniku wyborów, sytuacja ta spowodowała zaskoczenie nawet wśród głosujących delegatów PSL. Powoli jednak zaczyna się mówić, że był to efekt zakulisowej, trwającej wiele miesięcy kampanii prowadzonej przez Barana z III dekady, Marka Sawickiego. Na tym to przykładzie wyśmienicie widać, co dzieje się kiedy aktywna jest silna obsada znaku Skorpiona: wyszedł na jaw stworzony z chęci zemsty alians, rozwijany skrycie przez długi czas, zakończony szybkim i piekielnie skutecznym atakiem, dokładnie tak, jak skrada się i atakuje skorpion...
Myślę sobie, że przed nami jeszcze kilka wstrząsów, zarówno na niwie politycznej, jak i towarzyskiej. Bardzo niepokojącą rozwija się sytuacja na Bliskim Wschodzie, prowokacja goni prowokację i aż strach pomyśleć, czym to się może skończyć. Polscy politycy (w innych krajach pewnie zresztą też) mają tyle na sumieniu, że nikogo specjalnie nie zdziwi, jeżeli w przeciągu kilku najbliższych dni wybuchną kolejne rewelacje, zarówno te wyssane z palca jak i te prawdziwe, które mogą w sposób istotny wpłynąć na wygląd polskiej sceny politycznej.
Całość zaś przypieczętuje Mars, który wszedł właśnie do ziemskiego znaku Koziorożca, zwiększając skuteczność działania i dając stanowczość w postępowaniu, ale również sztywność poglądów i brak chęci do kompromisu.
Wszystko wskazuje na to, że w przed nami jeszcze wiele rewelacji, zaś listopad 2012 przejedzie do historii jako czas zmian które wywarły znaczy wpływ na rzeczywistość. I to wcale niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Cezar
p.s. Koziorożce, Panny, Wagi i Barany muszą w najbliższych dniach uważać na maści wszelakiej stłuczenia i obrażenia!