Iwona Przybylska de Acosta

Kilka osób zwróciło się do mnie z pytaniem: co kupić pod choinkę mojemu Lwu/Bykowi/Rakowi wychodząc widać z założenia, że Astrologia może być tu pomocną i pozwoli odkryć najgłębsze potrzeby ukochanego/ukochanej. Cóż, niewątpliwie można podpowiedzieć kilka rzeczy, ale pamiętać tu należy, że określanie preferencji na podstawie li tylko i wyłącznie Słońca obarczone być może (i zapewne będzie!) poważnym błędem.

A to dla tego, że wartość materialną prezentu osoba ofiarowywana oceni przez pryzmat swojej Wenus, jego powabność skonsultuje z Merkurym, emocje które w niej on spowoduje oceni Księżyc, zaś całości uważnie przyglądał się będzie najważniejszy z graczy drugoplanowych, czyli Ascendent.

Przykładowo: Baran z Ascendentem w koniunkcji z Wenus w Wadze i Księżycem w Raku będzie zachwycony pięknym, drogim ciuchem. Ale ta sama osoba mając Księżyc w Wodniku bardziej ucieszy się z pięknego, drogiego... tabletu. Jak zatem widać nie ma tu prostych rozwiązań i gotowych recept. I bardzo zresztą dobrze, bo dzięki temu Gwiazdka jest tak nieprzewidywalna i przyjemna.

Myślę sobie czasem, że życie człowieka które nie rozumie astrologii (rozumianej jako zestaw wpływów wywieranych na otaczającą nas rzeczywistość) przypomina nieco życie człowieka, który nie rozumie pojęcia pogody. Miota się zatem zdezorientowany, nie rozumiejąc czemu jednego dnia marznie, drugiego zaś oblewają go poty, czemu czasami chodzi zmoknięty a czasami nie. Astrologia, informując o nadchodzącej „pogodzie”, pozwala na uniknięcie efektu zaskoczenia, czyli na zabranie ze sobą parasola kiedy prognoza mówi, że padać będzie deszcz.

czyli małe co nieco o tym, co dziać się będzie w okolicach długiego weekendu

Przed nami długi weekend, zaś dla osób mających kreatywne podejście do kadr i umiejętnie dobierających urlopy zapewne nawet bardzo długi weekend. Warunki do urlopu wydają się być wprost wymarzone: Merkury w ruchu prostym w Lwie zapewnia bezproblemowe, szybkie podróże i sympatyczne kontakty, zaś Wenus w Raku sprzyja romantycznym westchnieniom w oszałamiające swą cudownością (choć nieco już chłodne) sierpniowe noce.

Oglądałem dziś reportaż z uroczystości rocznicowych związanych z 68 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. Zaintrygowała mnie wypowiedź jednej z kombatantek: „nie ważne co mówią dziś historycy, to powstanie po prostu musiało wybuchnąć, coś po prostu wisiało w powietrzu”. Hmmm.... zajrzyjmy zatem w kosmogram elekcyjny Powstania Warszawskiego. Jako datę rozpoczęcia oznaczyłem 1 sierpnia 1944, godzinę 17:00 – choć mówi się o godzinach (bądź nawet datach!) wcześniejszych.

Na początku tegorocznych mistrzostw w piłce nożnej wśród znajomych krążyło dowcipne pytanie: "z którego Euro Grecy wylecą najpierw...?". I choć najpierw wylecieli z Euro piłkarskiego to tak czy inaczej pytanie to jest bardzo zasadne, mamy bowiem krach finansowy który odczuwalny jest na całym świecie.