Święto Zmarłych
Zbliża się Święto Zmarłych, dzień zadumy, nostalgii i wspomnień o tych, których już fizycznie nie ma wśród nas. Odwiedzimy groby naszych bliskich, zapalimy znicze. Na grobach opuszczonych też zapalimy światełko nadziei.
Ten dzień obchodzony jest w wielu krajach i istnieją związane z nim różne obrzędy i rytuały.
W Polsce np. 31 października przygotowywano ulubione potrawy naszych bliskich i zostawiano uchylone drzwi wejściowe, ich dusze mogły w ten dzień odwiedzić rodzinę, znajomych, swoje mieszkanie.
N grobach tragicznie zmarłych i samobójców przez cały rok poprzedzający Święto Zmarłych kładzono gałązki, formując stos który podpalano w noc zaduszną w celu oczyszczenia zmarłych.
Dzisiaj te praktyki zastąpiły msze, dekorowanie grobów kwiatami i zapalanie zniczy.
Mieszkańcy Filipin świętują pamięć o zmarłych 1 listopada. Jest to dzień wolny od pracy i całymi rodzinami odwiedzają cmentarze. Często rozstawiają namioty i biesiadują w nich całą noc. Groby dekorują kolorowymi ozdobami.
Ciekawie przebiega ten dzień w Japonii. Święto ku czci dusz zmarłych nazywają Bon, ale świętują je w połowie lipca lub sierpnia, ponieważ jest to święto ruchome. Japończycy wierzą, że tego dnia dusze zmarłych powracają na Ziemię, odwiedzają swoich bliskich i zdobią wtedy swoje domy latarniami, tkzw. mukaebi, ogniami powitalnymi. Kiedy dusze odchodzą, rodziny żegnają ich ogniami pożegnalnymi, okuribi. Niektórzy puszczają na wodę łódeczki z lampionami.
W USAŚwięto zmarłych znane jest jako Halloween. Jego korzenie siegają tradycji pogańskich starożytnych Celtów i wczesnośredniowiecznych chrześcijan. Zgodnie z wierzeniami celtyckimi, dusze zmarłych wracały na ziemię w następnym roku po śmierci, aby wejść w ciała żywych. Aby temu zapobiec, 31 października Celtowie wygaszali w domach ogniska, przebierali się za śmierć, krwawe widma i potwory i wędrowali z wioski do wioski, odstraszając dusze które chciałyby wniknąć do ich ciał.
Amerykanie, tak jak Celtowie przebierają się za duchy, potwory i czarownice i idą pochodami przez ulice. Co roku odbywa się w Greenwich Village na nowojorskim Manhatanie najsłynniejsza halloweenowa parada.
Dzieci chodzą grupami od domu do domu, pukają do drzwi domagając się słodyczy, a jeśli ich nie otrzymają, straszą gospodarzy.
Fascynujące są obchody Świeta Zmarych w Meksyku, jest to dzień zmarłych, Dia de los Muertos. Łączą one w sobie katolickie tradycje i obrzędy prekolumbijczyków. Świętują 1 I 2 listo[ada. Według wierzeń Meksykanów, dusze dzieci powracają na ziemię pierwszego listopada, a dusze dorosłych drugiego.
Dzień Zmarłych w Meksyku to święto pełne kolorów i radości. Już od połowy października pojawiają się różne dekoracje, kościotrupy, szkielety, czaszki, maski śmierci i upiorów.
Piekarnie i cukiernie przygotowują specjalne wypieki, najsłynniejszy z nich to chleb zmarłych-pan de muertos. Z cukru i wody z dekoracjami lukru, tequili i czekolady robione są trupie czaszki – calaveras de muertos. Zabawką , która przynosi najwięcej radości jest trumienka, z której za pociągnięciem sznurka wychyla się nieboszczyk.
Meksykanie odwiedzają groby bliskich zostawiąc na nich zdjęcia zmarłego, świece, kadzidełka, kwiaty i jedzenie, oraz podarunki. Na grobach dzieci zostawiają zabawki, maskotki, ubranka, buty. W niektórych regionach biesiaduje się przy grobach bliskich całą noc, śpiewając piosenki, wspominając tych którzy odeszli, spożywając alkohol i kurczaka w sosie czekoladowym
Od dawna mieszkam w Hiszpanii i tutaj też oczywiście obchodzi się Dzień Zmarłych. W wydrążonych dyniach ustawia się świece i dekoruje nimi sklepy, markety, balkony. Dzieci chodzą przebrane,tak jak i w USA, od domu do domu i proszą o słodycze. Odbywają się bale przebierańców w dykotekach.
Na cmentarzach, na których dominują piętrowe groby spotykają się bliscy zmarłych spożywając okolicznościowe słodycze takie jak słodkie kości świętych, owocowe lalki, słodkie kasztany.
Każdy kraj ma swój zwyczaj. Wspomniałam tylko o kilku. Najważniejsza jest pamięc o bliskich. Ale tu muszę dodać, że nie tylko w tym dniu.
Wspominając naszych bliskich, których już z nami nie ma nie zapominajmy o naszych zwierzętach, wiernych towarzyszach, często jedynych.
Pragnę na koniec przytoczyć wiersz Krystyny Brzezińskiej
Cmentarz –śmierci Eden
żyjącym ku pamięci.
Podziemne m-2, m-1,
ale bez lęku, grozy
bo zieleń, kwiaty i drzewa
tworzą wrażenie symbiozy.
Święty Listopad poświęcił
dzień zmarłym, by składać im
w ofierze wieńce, kwiaty, znicze
i za ich dusze pacierze.
Nastrój wzrusza i urzeka,
przypomina też jak szybko
Czas wraz z pamięcią ucieka.
Przybyłych ludzi się nie zliczy
Zapłonie cmentarz od zniczy.
Świetlista łuna zbliża niebo
w chryzantemy wystrojona
z wizją śmierci przyjaźnie
Wyciąga do nas ramiona.
Niech nigdy nie zgaśnie płomyk nadziei na spotkanie się z naszymi bliskimi.
Iwona