Iwona Przybylska de Acosta

Reiki Grand Master

Mroczne strony znaków zodiaku, czyli rzecz o ludzkich wadach

maszkaron w paprociach

 

Felieton niniejszy zacznę od pewnej refleksji. Mianowicie nader często, po opisaniu komuś jego horoskopu urodzeniowego słyszę pytanie: „no dobrze, ale czemu podajesz tylko moje dobre cechy?”. Zabawne jest to, że ja nigdy nie oceniam moich klientów – tym samym nie mówię zatem, co w nich jest dobre, a co złe. A to dla tego, że cechy osobowości są neutralne, to od kontekstu w jakich ich się użyje zależy, czy będą określone jako dobre czy złe. „A taka na przykład Skorpioniczna podejrzliwość i skłonność do szukania drugiego dna drogi astrologu...?” – zapyta zapewne dociekliwy Czytelnik. Ano, taka cecha rzeczywiście może być określana jako zła jeżeli z jej powodu na przykład prześladuje się partnera, zamęczając go nieuzasadnionymi podejrzeniami. Z drugiej jednak strony takie cechy osobowości są niezbędne dla śledczych, pracowników kontrwywiadu czy też... osób weryfikujących badania kliniczne i dopuszczających na rynek nowe leki.

Nieco przewrotnie powiem zatem, że z cechami osobowości jest jak z nożem. Sam w sobie jest neutralny, zaś od tego jak zostanie użyty zależy ocena działania – czy ukroi się nim chleb, czy też kogoś skaleczy. Zatem najważniejsza rzeczą, której uczy Astrologia jest: „rodzimy się z zestawem cech osobowości, ale to od nas zależy jaki z nich sobie charakter wykujemy”. Gwiazdy nie determinują naszego losu, po prostu dają nam ku czemuś większe bądź mniejsze predyspozycje.

I tu jeszcze mała dygresja. O ile Amerykanie (a szerzej anglosasi) świetnie znoszą komplementy  i/lub pozytywne opinie na swój temat, o tyle Słowianie wydają się mieć z tym niejaki problem, co widać właśnie doskonale w ciągłym pytaniu: „ale powiedz co we mnie jest źle!”. Być może wynika to z braku poczucia własnej wartości i siły, uwarunkowanych zawieruchami historycznymi? A może to kwestia religii piętnującej człowieka grzechem pierworodnym od chwili narodzin i wzbudzającej w nim nakaz posiadania nieustającego poczucia winy za wkurzenie ogrodnika Edenu, któremu wieki temu dwójka młodych ludzi nieopatrznie zjadła jabłko...? Nie wiem. Ale stwierdzam, że zjawisko takowa istnieje.

Dobrze, przejść zatem teraz należy do tematu dzisiejszego felietonu, do mrocznych stron znaków zodiaku – czyli do opisania sposobów w jakie ludzie potrafią zmarnować swoje możliwości. Rzecz jasna zastrzec tu trzeba, że całość należy potraktować z DUŻYM PRZYMRUŻENIEM OKA!

Baran – agresywny, zaczepny egoista, działający bez pomyślunku i zdrowego rozsądku bezrefleksyjny narwaniec nie zwracający uwagi na emocje i uczucia innych. Egoistyczny egocentryk topiący resztki swej osobowości w alkoholu;

Byk – uparty i zaborczy materialista ze skłonnością do uzależnień i obżarstwa, rozkochany w dogadzaniu sobie sybaryta, nienasycony i zaborczy;

Bliźnięta – kapryśny i niesolidny neurotyk, powierzchownie podchodzący do otaczającej go rzeczywistości, koszmarny gaduła zalewający otoczenie nie mającym znaczenia, lecz dokuczliwym szczebiotem;

Rak – nadwrażliwy i płaczliwy histeryk żyjący tym co dawno odeszło, pamiętliwy, do końca życia niedojrzały, maminsynek z tendencją do uciekania w złudzenia;

Lew – nadęty i zadufany, zapatrzony w siebie egocentryk mający o sobie nadmiernie wysokie mniemanie, obrażalski, nieczuły i władczy, wymuszający swą dominację;

Panna – wiecznie szukająca dziury w całym, nudna i pozbawiona polotu ponura perfekcjonistka, wybredna, wciąż usuwająca się w cień;

Waga – zapatrzona w siebie, wypindrzona, wiecznie poszukująca aprobaty i przez to starająca się za wszelką cenę o siebie zadbać, rozchwiana emocjonalnie i nie mogąca się zdecydować, bezbarwna i konwencjonalna;

Skorpion – zaborczy paranoik węszący wszędzie zagrożenie i oszustwo, mściwy i pamiętliwy materiał na okrutnego satrapę, ze znaczną skłonnością do popadania w nałogi, erotoman.

Strzelec – zadufany w sobie, bezceremonialny i niezdolny do refleksji oraz stworzenia stałego, niepatologicznego związku, złośliwiec szufladkujący i szybko osądzający innych;

Koziorożec – sztywny i skostniały materialista, pełen obaw i podejrzeń, konserwatysta z trudem zmieniający zdanie, mało wydolny intelektualnie;

Wodnik – pozbawiony uczuć i poczucia odpowiedzialności, wciąż próbujący wszczynać rewolucje i zmieniać coś dla samej zmiany, niepraktyczny i niesolidny, odklejony od rzeczywistości;

Ryby – zagubiona w rzeczywistości, rozhisteryzowana i małostkowa, typ bluszcza osaczającego swą ofiarę, niezdolna do podjęcia działania, niepraktyczna i zagubiona w życiu konsumentka hurtowych ilości tabletek antydepresyjnych.